Na początku bałam się go i próbowałam uciekać, ale z czasem zobaczyłam że on też próbuje uciec. Cały czas siedzi na drzewie, mówi że odpoczywa, lecz ja czuje, że to podstęp. Zeszłej nocy zwrócili mi księżyc , byłam strasznie szczęśliwa, uważam że to bardzo miłe z ich strony. Przez tydzień chodziłam za drugim eksperymentem, próbując się z nim zaprzyjaźnić. To ja przez cały czas mówiłam, ponieważ on jest nieśmiały, ale mi to nie przeszkadza. Wydawało mi się, że cieszy się z mojej obecności. Teraz jest dobrze, poznajemy się coraz bliżej. Przez ostatnie dwa lata nadawałam nazwy zwierzętom, ponieważ on nie miał takich umiejętności. Cały ranek udoskonalałam naszą posiadłość, trzymałam się od niego z daleka mając nadzieje, że poczuje się osamotniony i do mnie podejdzie, lecz nie zrobił tego czego oczekiwałam. W południe skończyłam pracę i odpoczywałam. Zauważyłam, że Adama nie obchodzi nic poza budowaniem szałasów.
PO UPADKU
Gdy teraz sobie przypominam ogród wydaje mi się jakby to był nierealny sen. Był taki piękny, a teraz jest już utracony i nie zobaczę go już więcej. Cieszę się że poznałam Adama, ja go kocham najmocniej jak potrafię a on mnie.
40 LAT PÓŹNIEJ
- Modlę się abyśmy wyszli z tego świata razem. Jestem pierwszą żoną, a ostatnia żona będzie moim odbiciem.
NA GROBIE EWY :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz